Strachy Na Lachy : !TO!

Rock / Poland
(2013 - SP Records)
Saber mais

Letras


1. MOKOTÓW

Kominiarza córka sexy miała pejsy,
Do kota na plakacie mrużyć zaczęła rzęsy.
(Więc) kot prychnął na pannę – kotu słońce zaćmiła.
Kot to znany oszust, choć udaje przyjaźń.
Tak, tak...
Czarnym kotom z plakatu
Fajnie jest na słońcu.
Kot to pokerzysta i łez kolekcjoner,
Gdy się przed panną pręży, prosty ma ogonek.
(Więc) kiedy panna kotu futro połaskocze,
Kot zapala motor – warkocze na warkocze.
Tak, tak, tak...
Czarnym kotom z plakatu
Fajnie jest na słońcu.
Mówiły, że jestem podobny do kota -
Czasem lubię poskakać po nie swoich płotach...
Słupy ogłoszeniowe są własnością Szkopów,
Upłynął kotom termin – wróciły na Mokotów.
Tak, tam, gdzie magazyn kotów.


2. SYMPATYCZNY ATRAMENT

Dzisiaj wieczorem
Ten wieczór będzie nasz
Polegniemy dziś z honorem
Bo tak zakłada plan
Podróże na chmurze,
Chmura zabierze nas
Tam gdzie są nory chmurze
Gdzie mieszka wiatru wrak
Niesie nas śpiew
Nie potrzebujemy nut
Wszystkie słowa znamy na pamięć
Znów padniemy z nóg
A nim nadejdzie wschód
Zacznie działać sympatyczny atrament
Dzisiaj wieczorem
Ten wieczór będzie nasz
Wiemy jak ominąć korek
W którą się puścić z tras
Wabią nas basy i
Dekoltów dziewczyn las
Błogosławione są hałasy
Łomot nam wyostrza smak
Niesie nas śpiew...
Dzisiaj wieczorem
Ten wieczór będzie nasz
Pijemy gin z muchomorem
Oraz bostoński czaj
Dziewczyny z naszych marzeń
Na barze robią słodki syf
Pękają kałamarze
Wcale nam nie wstyd
Niesie nas śpiew...


3. BANKRUT... BANKRUTOWI

Krótko po tym jak straciłem smak i
Płace głową za to miasto
Został mi tylko jeden świt
Przyjdź, pomacham ci
Bierze lud z ulicy władzę
Całe się trzęsie miasto
To był mój ostatni trik
Patrz, pomachałem ci
Smutno u mnie jest nic nie dzieje się
Czasem siąpi deszcz, a kiedy spadnie śnieg
Zimniej u mnie jest zamarzłabyś na śmierć
Nie potrafię skoczyć w dół
Nie umiem wyjść na brzeg
Ranem śmierć biegła od morza
Potem się zatrzęsło miasto
Na pół się połamał szczyt
Nie mam jak pomachać ci
Ledwie zamknąłem oczy
A już odpłynęło miasto
Szkoła sklep i dźwig
Nie pomacham ci


4. GORSI

Nie masz mi nic do powiedzenia
Czy coś się w twojej głowie tli
Identyczne świeczki bez płomienia
Siedzi Pokolenie Pic
Hej dziewczęta i hej chłopcy
Kliknąć myszką – ma się wszystko
(W sumie jesteście mi obcy)
Środkowy palec w oczy chłystkom
Nie możecie się zapalić
Nic nie wyczytam z waszych twarzy
Możecie pora się obrazić?
Jesteście gorsi niż wasi starzy
Ani ani
Jesteście gorsi niż wasi starzy
Ani ani
Umiemy mówić do kamienia
Umiemy czytać z bezruchu ust
Kiepscy z rachunków sumienia
Natrętni jak stado much
Stare dobre okropieństwo
Pokolenie Shit i Botox Party
To syjamskie podobieństwo
Te niedzielne obiady hańby
Ten las wcale się nie palił
Tylko papieros jego cię poparzył
Skuła nas zima, proszę załóż szalik
Nie czekaj, nic już się nie zdarzy
Ani ani
Nie czekaj, nic już się nie zdarzy
Trafiliśmy na ślepe tory
Zaraz kończy się opowieść
Nasze zwyczajne story
Swoje życie w szatni odwieś...


5. I CAN'T GET NO GRATISFACTION

Wszystko powinno być za darmo
Książki teatr i płyty
Bonus za Solidarność
Poniżej pasa chwyty są już w cenie
Masz to w cenie
Muniek to w Pszowie miał zadyszkę
Bo śpiewając w ustach trzymał łyżkę
Kazik – postać rozstrzelana
Przez najwierniejszego fana
Zaś Grabaż to skończony matoł
On się skończył nim się zaczął
Czesław znów tarmosił Gochę
By mu dała za darmochę
Dnia ósmego – w piśmie stanie tak zaiste
Pan Bóg stworzył fana
Fan stworzył artystę
Tu każdy słabość ma mentalną:
Wszystko powinno być za darmo
I niech Judasz Iskariota
Mieszka odtąd na banknotach
W sześciopakach, ha ha
A ten jeden Gienek Loska
Z butów mu wystaje wioska
Ten co śpiewa w Happysadzie
Się porzygał na wywiadzie
Tam gdzie dobrze płatna sztuka
Zawsze znajdziesz Maleńczuka
Popatrz Paweł Kukiz dzisiaj
Od tej wódki już wyłysiał
Dnia ósmego – w piśmie stanie tak zaiste
Pan Bóg stworzył fana
Potem fan stworzył artystę
My jesteśmy tutaj w przewadze
Zawsze gramy u siebie
My trzymamy tu władzę
Podpisz się bo wyjdzie z tego zonk i
W pył zmieciemy wszystko
Z Rojka niezłe jest ladaco
Zwykle kreskę wciąga z tacą
Imprezę poprowadził Skiba
Ledwie się na nogach gibał
A słyszałeś, że niejakiego Szyca
Tryprem zaraziła nierządnica
Można czasem tak dla draki
Spytać: Wajda? Kto to taki?
Złap stuwaka ha ha
My jedziemy po was w necie
Tak społecznie i za darmo
Więc nawet jeśli grasz na flecie
Płać za swoją popularność
Dnia ósmego – w piśmie stanie tak zaiste
Pan Bóg stworzył fana
Potem fan stworzył artystę
My jesteśmy tutaj w przewadze
Zawsze gramy u siebie
My trzymamy tu władzę
Podpisz się bo wyjdzie z tego zonk i
W pył zmieciemy wszystko


6. BLOODY POLAND

Specyficzny to kraj – o ja pierniczę -
Gdzie najlepiej sprzedają się znicze
Otóż tutaj znicze idą jak woda
W zniczach przegląda się nasza uroda
Taak....
Z nikim tutaj nie wypijesz na zgodę
Każdy z nas inną lubi pogodę
Gdy się sprawdzisz w tym systemie
Będziesz na pasku w TVN’ie
Bloody Poland
Wciąż szukamy pazernych na gole
Bloody Poland
Czy już posypałeś swój łeb popiołem
Państwowe zakłady zbrodni i kary
Przydrożne krzaki i fotoradary
Dostojnie pełza ta karawana po
Polskich drogach jak po żyłach narkomana
Od dziecka każdy się tu uczy przegrywać
To narodowa nasza jest recydywa
Z szablą w ręku i na cokole
Wciąż musi swędzieć wciąż musi boleć
Bloody Poland
Wciąż szukamy pazernych na gole
Bloody Poland
Czy już posypałeś swój łeb popiołem
Od Śląska się ciągnie przez Poznań do Gdańska
Zakamuflowana opcja germańska
Więc może lepiej upić się chwilą
Chwile żyją tylko wtedy gdy piją
Taak...
Niczego nie da się tu skończyć w terminie
Dziury w guziku, dziury w kominie
Na przekór kablom, na przekór stykom
Pociągi donikąd samoloty donikąd
Bloody Poland
Wciąż szukamy pazernych na gole
Bloody Poland
Czy już posypałeś swój łeb popiołem
...
I jak mawia pewien strażak
To nie wymaga komentarza
Polki są najpiękniejsze na tej planecie
Nie chcą cenzury w internecie
...
Ty też nie chcesz?
Nie?
No to zuch!!!


7. JAKA PIĘKNA KATASTROFA

(No lyrics available)


8. ZA STARY NA COURTNEY LOVE

Zgubił mnie piękny twój defiladowy krok...
Te mrówki faraona na pagonach ...
I zaliczyłem strzał w binokle
Rozpaliłaś ogień pod kotłem
I tak wpadliśmy sobie w ramiona
Lecz się nie zdarzył cud, żar miłości nas uwierał
Niesłodki był ten miód, nieudany fart
Doszło do mnie to, coś we mnie się wydziera
Za stary jestem dziś na Courtney Love
...
Potem już byliśmy w łóżku parą oszustów
Dramatycznie przypadkową szajką
Nie utopiliśmy smutku
Dwoje odludków na bezptasiej wyspie w smutnej bajce
Nie ma nic na pół – szybko po tym się ubieram
Jak kiedyś Yves Montand, jak Edith Piaf
Myślisz że, jeszcze w ręku masz pokera
Za stary jestem już na Courtney Love
Ty i ja to błąd i nic więcej ponad to
W biurze rzeczy znalezionych i brzydkich
Zgubiliśmy swe czapki niewidki
I stanęła w miejscu nam huśtawka
Ulotniłaś się na tej miotle
Nareszcie kończąc tę utopię
I tak z potopu wyszła mżawka
Nie ma nic na pół – szybko po tym się ubierasz
Jak kiedyś Yves Montand jak Edith Piaf
Żadne z nas już się na to nie nabiera
Za stary jestem juz na Courtney Love
Ty i ja to błąd i nic więcej ponad to
Lecz się nie zdarzył cud żar miłości nas uwierał
Mało słodki jest ten miód, nieudany fart
Doszło do mnie to, coś we mnie się wydziera
Za stary jestem dziś na Courtney Love


9. DREADLOCK QUEEN

Miała liberalnych starych
Życiem jej luźny rządził plan
Zaczęło się to od domówki
Przez przypadek byłeś tam
Siedzieliście całą klasą
I kto inny przyszedł z nią
Wasze oczy się spotkały
Zostaliście tam na noc
Przyjechała tu z innego miasta
Gdzie Centralny Dworzec był
Zła się przywlekła za nią fama
Życzliwi wnet donieśli ci
Podobno kiedyś grała w squasza
Nieźle też skakała wzwyż
Miała najdłuższe nogi świata
Królowa nimf – noblesse oblige
Młody płomień wolno obleka się w dym
A kiedy tonie trudno pogodzić się z tym
Kupowałeś wciąż kaktusy
Jej ulubiony kwiat
Szybkie kradły się całusy
Słodko się kręcił świat
Potem dziwne zaczęły się uniki
Pytali o nią się ci trzej
Ucięli jej trzy warkoczyki
Pomyślałeś, że to jest zły sen
Dreadlock Queen Heroin
Your Sweet Queen... Heroin
Wpadała nocą jak po ogień
Tak byś nie zauważył blizn
Często przyrzekała tobie
Czas najwyższy skończyć z tym
Ona zawsze szła do końca
Inaczej nie umiała żyć
Po tej nocy z kumplem ojca
Nie pamiętała nic
Dreadlock Queen Heroin
Your Sweet Queen... Heroin
Po roku znowu ją spotkałeś
To był wasz ostatni raz
W Poznaniu przy Kochanowskiego
Tam gdzie jest komendy gmach
Młody płomień wolno obleka się w dym
A kiedy tonie trudno pogodzić się z tym
Tak jak w każdej złej historii
Finał zwykle był ten sam
Znaleźli jej ciało przy szosie
Dokumentów było brak...
Przyjechała tu z innego miasta
Gdzie Centralny Dworzec był
Zła się przywlekła za nią fama
I to już koniec, kropka, fin
Dreadlock Queen Heroin
Your Sweet Queen... Heroin


10. ŻEBY Z TOBĄ BYĆ

Żeby z tobą być
Nauczę się twych szczególnych znaków
Żeby z tobą być
Chcesz? Zbombarduję Kraków
Żeby z tobą być
Na klacie puszczę sobie włosy bujne
Żeby z tobą być
Błękitną włożę w mig koszulę
Żeby z tobą być
ogolę się na łyso
Żeby z tobą być
przestanę biec ku szczytom
Żeby z tobą być
Whisky będę pić bez coli
Żeby z tobą być
Czy ty na to mi pozwolisz?
Żeby z tobą być
Być znowu w twoim typie
Żeby z tobą być
Być twą tapetą na pulpicie
Żeby z tobą być
Skoczę do wody z mostu w Pile
Żeby z tobą być
Na solo wyjdę z krokodylem
Żeby z tobą być
piszę kolejną zwrotkę
Żeby z tobą być
Całuje oczy twe markotne
Żeby z tobą być
Bądź ze mną a zobaczysz
Padnę ci do stóp
Lecz czy zdołasz mi wybaczyć
A gdy zdołasz mi wybaczyć i wszystko pójdzie dobrze...
Wtedy już do końca śpiewać tobie będę tak:
Szaj szubidu szaj szubidu szaj szubidu szaj...

Ledras adicionadas por czeski21 - Modificar estas letras