Kazik : Silny Kazik Pod Wezwaniem

Rock / Poland
(2008 - SP Records)
Learn more

Lyrics


1. MOJA DZIEWECZKA

Moja dzieweczka ma coś a coś, co jej powiadam daj mi, daj.
Bo twoje małe słodziutkie coś, to jest mój raj, mój raj, mój raj.
Nie mówię wszakże, że ona jedna, na całym świecie owocuś ma,
Bo je ma każda, na wsi i w mieście, bo je ma każda i ta, i ta.
Wszelako skąpa ma to dla siebie, ta zaś rozrzutna, każdemu da.
Dlatego lubię moją dzieweczkę, bo ona tylko dla mnie to ma.
A owo coś to mojej lubej usteczka słodkie jak ulepek,
A ten kto myślał coś innego ten nie ma wszystkich pięciu klepek.
A ten kto myślał coś innego ten jest bardzo nieprzyzwoity. Koniec pieśni


2. ANUSIA

A Anusia ładna
Gdy się bawiła,
Miłość ją zdradna
Sobie złowiła.

Antek bez serca
Ułożył minę,
Mówił do serca,
Uwiódł dziewczynę.

A Anuś nie głucha
Cóż czynić miała?
Przysiągł, że kocha,
Zdrady nie znała.

Przy krzyżu róży
Bujała trawa,
Antek był hoży,
Anusia żwawa.

Opadły róże
Trawki zbledniały
A Anuś nieboże
Antek niestały.

Wtem przyszedł kuba,
Kuba wesoły,
Anusia luba,
Porzuć mozoły.

Przestań już szlochać,
Niech antek zginie,
Chciej Kubę kochać,
Siądź przy różynie.

Anusia wrzasła:
Ta róża kole,
Tu miłość zgasła,
Przy dębie wolę.


3. MARIOLA

Chodzi pastuszek za gąseczkami
A ma ich razem siedem
Chodzi pastuszek za gąseczkami
Ja tam za tobą nie będę

Mariollo, Mariollo,
Moja dollo i niedollo

Pasie pastuszek gąseczki pasie
A bąk mu buczy na basach
Pasie pastuszek gąseczki pasie
Ja tam nie będę cię pasał

Mariollo, Mariollo
Moja dollo i niedollo

Skubie pastuszek gąseczki z piórek
Toś z nudów trzeba coś dłubać
Skubie pastuszek gąseczki z piórek
Ja tam nie będę cię skubał

Mariollo, Mariollo
Moja dollo i niedollo

Pędzi pastuszek do domu gąski
Bo już mu w nosku zakrzepło
Pędzi pastuszek do domu gąski
A mnie tam zawsze jest ciepło

Mariollo, Mariollo
Moja dollo i niedollo

Płacze pastuszek za jedną gąską
Bo gdzieś przepadła bez wieści
Płacze za jedną a ja nie będę
Toż tyle jeszcze jest gęsi

Mariollo, Mariollo
Moja dollo i niedollo
Mariollo, Mariollo
Moja dollo i niedollo


4. ODMIENIEC

Chodzi po wiosce odmieniec istny
Żadnej ci z niego nie ma korzyści
Ani nie sprzeda ani nie kupi
Tylko się śmieje jak jaki głupi

Może to przez te nawozy sztuczne,
Może był w szkole zbyt pilnym uczniem,
Może to wszystko przez te atomy,
Że wariata mamy!

Gdy na Józefa zorze poranne
Witały babę, żegnały pannę
W grudniu wiedziało już każde dziecko
Tylko on jeden mówił „dziewecko”

Może to przez te nawozy sztuczne,
Może był w szkole zbyt pilnym uczniem,
Może to wszystko przez te atomy,
Że wariata mamy!

Bracia szacunek mają i sławę
W dwójkę rozpędzą całą zabawę.
Ten tylko książki kupuje w mieście
Choć w domu tyle, że trudno zmieścić.

Może to przez te nawozy sztuczne,
Może był w szkole zbyt pilnym uczniem,
Może to wszystko przez te atomy,
Że wariata mamy!

Chłop jest z morgami i urodziwy,
W rękach mocarny, że istne dziwy.
Jedno go tylko hańbi i plami:
Czemu nie lata za dziewuchami?

Może to przez te nawozy sztuczne,
Może był w szkole zbyt pilnym uczniem,
Może to wszystko przez te atomy,
Że wariata mamy!


5. WIEDŹMY

Śpi bieda, śpi bieda, a nędza ją budzi.
Chodź biedo, chodź biedo, pójdziemy do ludzi.

Oj, nie wstanę, oj nie pójdę, nędzo moja złota
Póki hasa między ludem kumoszka głupota.
Ogłaszają dniem i nocą że głupota zmarła
A głupota pyta: „po co?”, ogona zadarła.
Że głupota bez dyplomu niczym jest, niestety.
Kończy w domu, po kryjomu, uniwersytety

Śpi bieda, śpi bieda, a nędza ją budzi.
Chodź biedo, chodź biedo, pójdziemy do ludzi.

Co mi tak nad uchem kraczesz? Ludzie sami chcą tak.
Chcą tak łazić przy kieracie w głupoty homontach.
Kukły te od wschodu marzną, do zachodu gniją
Zgadnij kto im takie ważne powykręcał szyje?
Kto im dusze tak zmitrężył w cudo zawijasy?
I kto słowem swym siermieżnym, że z nich słuckie pasy?

Śpi bieda, śpi bieda, a nędza ją budzi.
Chodź biedo, chodź biedo, pójdziemy do ludzi.

Co mi tak bez przerwy mruczysz? Zrywasz mnie z poduchy.
Toż głupota przecie ludziom dodaje otuchy.
Tak se wzajem serca krzepią, że mnie rychło zniszczą.
Wciąż mnie klepiąc, klepiąc, klepiąc złoconą kopyścią.
Choć mi obiecują wiatyk, huczne egzekwije
Ja w tym najlepszym ze światów trochę se pożyję.

Śpij biedo, śpij biedo, nędza ją utula
Lulilaj, lulilaj, ze śmiercią zalula.


6. POCHÓD ŚWIĘTYCH

Z wielkim żalem, z wielkim wstydem, z płaczem, szli na ziemię święci.
Szli na ziemię, bo już w niebie, w niebie byli niepotrzebni.
I Dionizy, i Gerwazy i herkules, święty Krzysztof.
Nawet święty Atanazy, święty Euzebiusz z myszką.

Szedł Walery oraz Józef, stary święty betlejemski.
Grając dumkę na harmonii rzewnie szedł Kostka Napierski
Szła Edyta i Eugeniusz, a za nimi na ostatku
Szedł nieszczęsny Szymon Słupnik, z wielkim słupem w zadku.

Na-nana-na-na-nanana! Aha-ha-ha!
Na-nana-na-na-nanana! Oho-ho-ho!
Na-nana-na-na-nanana! Aha-ha!
Na-nana-na-na-nanana! Aaa!

Na organach gra nam idzi, bum, bum – wali w bęben Krzysztof,
A na tubie gra Dorota, rety, na co to jej przyszło?
Na skrzypeczkach święta brysia, święty Józef na klarnecie,
A nieszczęsny Szymon Słupnik solo gra na flecie.

Na-nana-na-na-nanana! Aha-ha-ha!
Na-nana-na-na-nanana! Oho-ho-ho!
Na-nana-na-na-nanana! Aha-ha!
Na-nana-na-na-nanana! Aaa!

Czemu ciągle tak płaczecie, czemu ach powiedzcie że nam święci,
Po co płakać? Tu na ziemi miło, życie szybko leci,
Każdy tu się śmieje, tańczy, płynie czas wesoło
Można przecież się zabawić! Tańczcie z nami wkoło!

Na-nana-na-na-nanana! Aha-ha-ha!
Na-nana-na-na-nanana! Oho-ho-ho!
Na-nana-na-na-nanana! Aha-ha!
Na-nana-na-na-nanana! Aaa!

Na-nana-na-na-nanana! Aha-ha-ha!
Na-nana-na-na-nanana! Oho-ho-ho!
Na-nana-na-na-nanana! Aha-ha!
Na-nana-na-na-nanana! Aaa!


7. PIWKO

Nie wiem za co, nie wiem skąd mi
Lęgną się dziwolągi
Lęgną się dziwolągi!
W kącie zęby szczerzy mucha
Wkoło żywego ducha
Wkoło żywego ducha!

Piwko!

Moczą nogi w garncu wódki
Pstrokate krasnoludki
Pstrokate krasnoludki! O tak, o tak!
W kącie zęby szczerzy mucha
Wkoło żywego ducha
Wkoło żywego ducha!

Piwko!

Marnotrawią mój dobytek
Wampiórki niedopite
Wampiórki niedopite! Niedopite!
W kącie zęby szczerzy mucha
Wkoło żywego ducha,
Wkoło żywego ducha!

Piwko!

A w rabarbarowej zupie
Jojecnik skwarki chrupie,
Jojecnik skwarki chrupie!
W rabarbarowej zupie!
W kącie zęby szczerzy mucha
Wkoło żywego ducha,
Wkoło żywego ducha!

Piwko!

(teraz miała być zwrotka z puentą
To będzie kiedyś napisane)
Gdy kiedyś pić przestanę!
W kącie zęby szczerzy mucha
Wkoło żywego ducha
Wkoło żywego ducha!

Piwko!

Piwko kaca nam złagodzi,
Nie zginie duch w narodzie,
Nie zginie duch w narodzie!


8. W POŁUDNIE

Słońce ziemią kołysze
Chmury z nieba wytarło
Zda się słychać jak w ciszy
Z kłosów sypie się ziarno

Babom łydki bieleją
W podkasanych spódnicach
Ziemia pęka nadzieją
Rodzi się południca

Ptaki w jej warkoczach drzemią
Gdy spełniona słońcem ziemią
Jak ta wola, co od boga
Chodzi gdzieś po swoich drogach

Nikt nie dowie się o tym
Dokąd idzie, skąd przyszła?
Czyje ciężkie żywoty
Dźwiga na koromysłach

Idzie dalej, wciąż dalej
Gdzieś na chwilę przystanie
Baba świecę tam pali
Chłopskie tam umieranie

Ptaki w jej warkoczach drzemią
Gdy spełniona słońcem, ziemią
Jak ta wola, co od boga
Chodzi gdzieś po swoich drogach

Przyjdzie po mnie gdy lato
Za lat ile sam nie wiem
Przyjdzie stanie przed chatą
Powie czas już na ciebie

Dzieci ziemią obdzielę
Zrobię jeszcze bóg wie co
I w pachnąca niedzielę
Pójdę za południcą


9. CHŁOP ŻYWEMU NIE PRZEPUŚCI

Hej, kąkolą się kąkole
Hej, porosło pole chabrem
Hej na skuśkę poprzez pole
Hej idziemy se ze szwagrem

Chłop żywemu…

Powiadają w okolicy
Mocne chłopy to nie słabe
Taki to bez rękawicy
Lewą ręką zgniecie żabę

Chłop żywemu nie przepuści!
Chłop żywemu nie przepuści!
Jak się żywe napatoczy,
Nie pożyje se a juści!

Jak nam kiedyś napomknęli
Że są w stawie dwa piskorze
Tośmy cały staw spuścili
Chociaż wielki był jak morze

Chłop żywemu, nie…!
Aha-aha!

Gdy sie kropnie pół siwuchy
I z gospody wyjdzie w gali
No, to nie ma tu dziewuchy
Której byśmy nie szczypali!

Chłop żywemu nie przepuści!
Chłop żywemu nie przepuści!
Jak się żywe napatoczy,
Nie pożyje se a juści!

Wczoraj w klubie śmy wytłukli
Szwagier szyby, ja zaś wazon
Szwagra nerwi, ja nie lubię
Że tak muchy po nich łażą

Chłop żywemu!

Łazi toto takie marne
Aż że dziwno drodzy moi
Ani tego włożyć w garnek
Ani nie da się wydoić

Chłop żywemu nie przepuści!
Chłop żywemu nie przepuści!
Jak się żywe napatoczy,
Nie pożyje se a juści!

Hej, kąkolą się kąkole
Hej, soczyście rośnie trawa
Gdy ze szwagrem tak przez pole
No, to żywe nie ma prawa

Chłop żywemu!

Wkoło spokój, wkoło cisza
Gorąc na czterdzieści stopni
Władek patrzaj leci mysza
Ulżyj sobie, weźże kopnij

Chłop żywemu nie przepuści!
Chłop żywemu nie przepuści!
Jak się żywe napatoczy,
Nie pożyje se a juści!


10. BALLADA O CYSORZU

Cesarz to ma klawe życie
Oraz wyżywienie klawe
Przede wszystkim już o świcie
Dają mu do łóżka kawę
A do kawy jajecznicę
A jak już podeżre zdrowo
To przynoszą mu w lektyce
Bardzo fajną cesarzową
Posuń no się trochę, stary!
Mówi najjaśniejsza pani
Potem ruch się robi w izbach
Cesarz z łóżka wstaje lekko
Siada sobie w złoty zycbad,
Złotą goli się żyletką
I świeżutki, ogolony,
Rześko czując się i zdrowo,
Wkłada ciepłe kalesony
I koszulkę flanelową
A tu przyjemności same
Oraz niespodzianek wiele:
Przynoszą mu „panoramę”
„wtk” i „karuzelę”
„filipinkę” i „sportowca”
I skrapiają perfumkami
I może grać w salonowca
Z marszałkiem i ministrami
Marszałkiem i ministrami!
Po obiedzie złota cytra
Gra prześliczną melodyjkę,
Cesarz bierze z szafy litra
I odbija berłem szyjkę
Potem żonę otruć każe
Albo cichcem zakłuć stryjca…
Dobrze, dobrze być cesarzem,
Choć to świnia i krwiopijca!
Świnia i krwiopijca!
Świnia i krwiopijca!


11. POWÓDŹ

(No lyrics available)


12. TO JE MOJE

(No lyrics available)


13. BYĆ DZIEWCZYNĄ

(No lyrics available)


14. JAK SIĘ UPRĘ

(No lyrics available)


15. ROZPRAWA O ROBOKACH

(No lyrics available)

lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics