Brown : Brown

Rock / Poland
(2005 - Self-Released)
Learn more

Lyrics


1. KIEDYKOLWIEK

Kiedykolwiek przyjdziesz do mnie
Napełnić sobą moje myśli
Wpierw uczyń mały gest
Ujrzyj siebie w sobie

Rozpościeram przed tobą skrzydła
Marzeń mych lęków mych jestem nagi
Dzieli nas tak wiele dzieli nas
Słowami spluwamy sobie w twarz

Dławimy się ranimy się
Połowiąc serca ostrzami kłamstw

Pragnę tylko uchronić ciebie
Przed chłodem wszystkich tych, którzy
Nie widzą siebie w sobie

Dławimy się...

Rozpościeram przed tobą skrzydła...


2. PO LESIE

Wolno i sennie chodzą
Po jasnym tle błękitu
Złocistobiałe chmurki
Z połyskiem aksamitu.

Niekiedy się rozsrebrzy
Pod słońca blask z ukosa
Jaskółka śmigła, czarna,
Sunąca przez niebiosa.

Po niebie i po lesie,
Po łąk zielonych łanie,
Przejrzyste i zwiewne
Błękitne zadumanie.

Szmaragdem słońce błyska
Na ciemnej drzew zieleni,
Lub przez konary rzuca
Ognistych pęk promieni.

Po niebie i po lesie,
Po łąk zielonych łanie,
Przejrzyste i zwiewne
Błękitne zadumanie.

Niekiedy się rozsrebrzy
Pod słońca blask z ukosa
Jaskółka śmigła, czarna,
Sunąca przez niebiosa.

Szmaragdem słońce błyska
Na ciemnej drzew zieleni,
Lub przez konary rzuca
Ognistych pęk promieni.

Las płomieni (x4)

Wolno i sennie chodzą
Po jasnym tle błękitu
Złocistobiałe chmurki
Z połyskiem aksamitu.

Po niebie i po lesie,
Po łąk zielonych łanie,
Przejrzyste i zwiewne
Błękitne zadumanie.

Po niebie i po lesie
Po łąk zielonych łanie
Przejrzyste, zwiewne idzie
Błękitne zadumanie

Błękitne zadumanie (x2)

W mym lesie


3. MILCZĘ

Milczę, tylko milczę
Kiedy wrzeszczy świat
Manifestując bezwład
Liczę, liczę gwiazdy
Która domem
Mej duszy stanie się

Niebo pełne gwiazd
Pośród cieni stoję sam
Może, gdy spocznę
W niebiańskim łonie
Dni mej tułaczki
Spowije spokojem
Ja tylko liczę, liczę gwiazdy
Która domem mej duszy stanie się

Patrzę na nieme postaci
Z wielkim strachem w oczach
Drapią mokre ściany
Wsparty o uliczne lampy
Wyczuwam cienie spiskujące za plecami

Niebo pełne gwiazd...

Aniele, stróżu mój
Chroń od zatraty od szaleństwa
W krainę żywych pozwól znów się wkraść
Pokojem nawiedź mego bycia dni

Gęstymi kroplami
Zwilżam wyschnięte niepokojem wargi
Zanurzam się w bezkresie korytarzy
Niczym duch


4. GDY ZAMKNĘ OCZY

Sny słodkie sny
Nie obawiam się już
Sny słodkie sny
Już jestem bezpieczny.
Zamknięte oczy mam znów
Nie nawiedzi mnie już
Tęsknoty chłód

Boję się chwil boję się znów
Stanąć w mroku zwątpień
Boję się znów boję się chwil
Powrotu do wspomnień

Sny słodkie sny
Niech nie przerwie ich nikt
Sny słodkie sny
Proszę nie pozwól mi obudzić się
Nie ocalało już nic
Niech nowego dnia umrze świt
Mą miłość na najwyższej z gór
Skuje zimnych serc chłód
Mą samotność przyodziewam snem
Boję się chwil, powrotu do wspomnień

Boję się chwil boję się znów...

Nie ocalało już nic
Straciłem wiarę i sens
Niech mych snów nie przerwie nikt
Przyodziewam się w słodkie sny

Milczenia nie przerwie nikt
Przyodziewam się w słodkie sny

Tak długo jak trwam w ciszy
Jestem bezpieczny
Obojętny jest mi świat
Milczą gorzkie słowa

Proszę cię nie pozwól mi obudzić się
Boję się chwil, boję się znów...
Proszę, nie pozwól mi obudzić się
Już późno...


5. W MROKU

W mroku odejdę dziś
Nie usłyszy mych przekleństw nikt
Nie będę walczył z każdym nowym dniem
O garstkę lepszych chwil

W mroku odejdę dziś
Nie zdepcze mych marzeń nikt
Być małym jak w drzew koronie liść
To nie to, czym chciałbym być

Ja wierzę, że jest inna droga
By wznieść się ponad
Wiem nie usłyszę w pustych słowach
Niczego, co dotknęło piękna

W mroku odejdę dziś...

Godzę się z przemijaniem
W cieniu tego świata
Wieczność tkwi

W mroku odejdę dziś...


6. NAGI

Dzisiaj właśnie dzisiaj
Obnażę swoją duszę
I nagą pozostawię
Na szczycie wszystkich dążeń

Tak, tak bardzo tak
Chciałbym zobaczyć
Jak płacze twoja twarz
Obmyłbym ręce w twoich łzach

Dzisiaj właśnie dzisiaj
Porzucę wszelką prawdę
Nagim pozostając
Na szczycie wszelkich dążeń

Tak, tak bardzo tak
Chciałbym zobaczyć
Jak płacze twoja twarz
Obmyłbym ręce w twoich łzach

Całuję czarne usta
Niech wchłonie mnie świat
Otrzyj z kłamstwa twarz
Niech wchłonie nas świat
Całuję czarne usta
Niech wchłonie nas świat.


7. KROPLE CZASU

Nosisz w sobie lęk
Ocal siebie
Nosisz w sobie lęk
Niewiadomy jest ci cel

To tylko kilka kropel czasu
Ziarno z ziarnkiem piasku
Bronisz się przed przeznaczeniem
Kreśląc rysy coraz głębiej

Z każdym dniem coraz bliżej
Raz w chmurach dwa całkiem niżej

To tylko kilka kropel czasu

Więcej kropel więcej krwi
Tych, co są, co płaczą, pragną
Zdeptaj swoje wszelkie sny
Byle więcej kropel krwi...


8. BŁAZEN

Jak mam wyrazić to, co czuję
Gdy ciągle się wymyka
To co zyskuję
Samotność memu sercu
Wciąż doskwiera
A ja ciągle jak błazen
Przez zęby się uśmiecham

Jak błazen przez zęby się uśmiecham
Gdy coś zyskuje to ciągle się wymyka
Wówczas składam swe ręce do pacierza
Chcąc uchronić swe myśli od szaleństwa

Ile jeszcze w tym obłędzie
Przyjdzie mi tkwić
Ile jeszcze mimo kresu
Otworzę drzwi
Nie wiem czy wystarczy sił
Ile minie dni
Nim u kresu otworzę drzwi.


9. END OF TIME

It's the end of time?
Or I’m going insane?
Flies fall down
What lies beneath
Why we're born
What are looking for?
Is something wrong?
I cannot tell.

Is the world fall down
Or I’m waking up
Sweet venom blind my eyes

Thousand gods
They stand by my side
They talk to my
But i don't know what

Sleep well my son
Someone said
When silence took
My dreams, my dreams away

I keep my hands
Hand in hand
Is it getting cold
Many things appears to me
Much different they really are...


10. UMIERAMY

Płaczesz cicho
Siedząc sam
Tęsknisz
Snując swe wspomnienia
To, czego pragniesz jawi się
To, czym pogardzasz
Jest teraz bliższe

Mijają dni pamiętaj, że...
Umieramy
Mija nasz czas pamiętaj, że...
Umieramy

W pajęcze sieci wpatrujesz się
Wszystko wokół obojętnieje
To, czego pragniesz
Wciąż niedostępne
To, czego pragniesz
Niedostępnym jest

Mijają dni pamiętaj, że...

Wszystko tak odległe
Wszystko takie mętne
Wszystko tak zawiłe
Jak nici kłąb


11. PRZERWA

Powiedz, dlaczego świat nasz
Dlaczego świat nasz
Ma w sobie tyle zła
Powiedz, dlaczego ludzie
Zagubili mądrość swą
I czy też w tym świecie wielkim
Nie czujesz się sam jak palec
Powiedz, dlaczego jest tak,
Że samotność to największa trwoga

Powiedz, dlaczego jest w tobie
Tyle nienawiści i złych myśli
Powiedz, dlaczego tak bardzo
Boisz się jutra, czego obawiasz się
Mówię nie znamy jutra
Szare są wszystkie nasze dni
Mówię, jesteśmy równi, chociaż
Tak różni szanujmy się

Pytasz mnie ile muszę jeszcze znieść
By to w czym tkwisz nazwać życiem
Czy odnalazłeś spokój?
Czy odnalazłeś dom?
Czy uzdrowiłeś duszę?
Czy dalej nosisz w sobie złość?

Wołasz w pustą otchłań kierując złość...
Szukasz zagubionych słów...
Zimny powiew tuli cię
Ślady twoich dążeń ściera czas
Brak ci ukojenia


12. WIELE

Czy myślisz jak ja kiedy mówię
Że kroczysz jedną z wielu dróg
Pomyśl jak wielu
Się o tym nie przekona

Tak, to tylko jedno z miejsc
Jak wiele jeszcze nieodkrytych jest
Tak, to tylko jedno z miejsc jak wiele
Jeszcze niezbadanych jest
Tyle miejsc niezbadanych jest
Tyle miejsc nieodkrytych jest

Nie mów, że nic nie pozostało
Bowiem wiesz dobrze jak ciężko jest
Stać obojętnym wobec nieodkrytych miejsc

Tak to tylko jedno z miejsc
Jak wiele jeszcze niezbadanych jest
Tak to tylko jedno z miejsc
Jak wiele nieodkrytych jest
Tyle miejsc niezbadanych jest
Tyle miejsc nieodkrytych jest

lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics