Big Cyc : Wojna Plemników

Punk-Rock / Poland
(1993 - Bass Records / Silverton)
Learn more

Lyrics


1. WOJNA PLEMNIKÓW

Z plemnikami nie ma żartów
Dzięki nim jest więcej ludzi
Wszyscy pieprzą na okrągło
I nikogo to nie nudzi

Szybki przyrost naturalny
Co dzień jakieś dwa miliardy
Świat już nie zna prezerwatyw
Odkąd papież rządzi światem

W Watykanie porodówka
A w kościołach same żłobki
Na ulicach starsi chłopcy
Podrywają swoje siostry

Ta maszyna już ruszyła
To się kręci jak lawina
Demografia robi kawał
ZChN za mordę trzyma

[Chorus]
Wszyscy boją się wokoło
Niesiołowski znów przemawia
Teraz rodzić tylko wolno
Chyba sobie puszczę pawia

Jeden koleś, co na boku
Gdzieś tam w lesie walił konia
Zatrzymała go policja
Za morderstwo na plemnikach

Ta kobieta, co przypadkiem
Koleżance swej wyznała
O intymnych swych przeżyciach
O orgazmie, co go miała
Teraz siedzi już w więzieniu
Bo orgazmu przecież nie ma
Zakazany jest ustawą
No i godny potępienia

[Chorus]

Jakiś potwór, co z więzienia
Przed tygodniem go puścili
Zgwałcił młodą zakonnicę
Bo jak zeznał, się pomylił

Biedna, zapłakana siostra
Będzie matką jego dziecka
Nikt usunąć nie pozwoli
Taka wola jest niebieska


2. TOWAR SCHODZI CAŁY DZIEŃ

Ja tu stoję i handluję
Znają mnie tu wszystkie luje
Czasem jestem także w knajpie
Chcesz se zaćpać, to mnie znajdziesz

Ja gliniarzom się opłacam
W mieście wiedzą, o co chodzi
Ciężkie czasy dla gliniarzy
Oni czasem także chcą zarobić

Ja też jestem człowiek
Ze mną można się dogadać
Nie masz kasy, płacisz później
Wróć, to nieźle się najarasz

[Chorus]
Towar schodzi cały dzień
Ludzie lubią mieć marzenia
Bierzesz szpryce, jest ci lżej
Błogi nastrój i odjeżdżasz

Był tu jeden co przesadził
I w ogóle przestał płacić
Był mi dużo kasy winien
Nożem dostał, w ziemi gnije

Jakiś tydzień temu
Straciłem jednego klienta
Strzelił lufę i był trupem
Nikt już o nim nie pamięta

Ale ja się nie przejmuję
Bo ciągle napływają nowi
Pół dzielnicy tu przychodzi
Swoją forsę wpłaca w doping

[Chorus]


3. OD PRZYJACIÓŁ MOSKALI

Tu jest Tania, a to Masza
My tu do was prijechali
Chcecie jebać, dobra nasza
Miłość przecież nie zna granic

W Petersburgu ciągle bieda
Wszędzie ciężko jest zarobić
My artistki z tanc-baleta
Będziem tu balety robić

[Chorus]
Ruska mafia wie, co robi
Wóda leje się po stołach
Jest już dziko, jak w Nairobi
Szumi bimber ludziom w głowach

Oto piękna jest Swietłana
Blond dziewczyna spod Charkowa
Wprost od pługa oderwana
Będzie ciało wam masować

Już impreza w nocnym klubie
Się na dobre rozpoczęła
Bierz dziewczynę, nałóż gumę
Potem szybko się rozbieraj

Dostojewski wam wybaczy
Choć nie lubił on Polaków
Chłop nie wiedział, co to znaczy
Kręcić dupą u sąsiadów

[Chorus]


4. DE MONO

Kochać to nie znaczy
Zawsze to samo
Inaczej jest z tatą
A inaczej z mamą


5. POLSKA RODZINA

Tata chodzi do kościoła
Ale to mu nie przeszkadza
Raz na tydzień rzuci nożem
W kierunku sąsiada

Matka to jest dobra baba
Ona lubi poplotkować
Czasem coś ukradnie w sklepie
Żyje nam się coraz biedniej

[Chorus]
Polska rodzina
Troszczy się o nią sam ksiądz kardynał
Daje wskazówki i dobre rady
Polska rodzina świeci przykładem

Ojciec to jest twardy facet
Kiedy zjawił się komornik
Choć nie widział nic z karate
Kopnął gościa prosto w zbiornik

Moja siostra jest modelką
Piękna kibić, długie nogi
Chcesz ją poznać trochę bliżej
Płać gotówką alfonsowi

[Chorus]

Bezrobotny starszy brat
Co powiesił się w piwnicy
W czarną rozpacz biedak wpadł
Bo się znalazł na ulicy

Wujek lubi denaturat
Babcia łyka heroinę
Ciotka z głodu żre cebulę
Stryjek Ludwik zmarł na kiłę

[Chorus]


6. BAŁKAŃSKI TURYSTA

Taka Polska nie jest krajem
Ale można coś wyżebrać
Choć nie lubią go skinheadzi
A pijacy chcą mu wjebać

Znowu przespał się na dworcu
Zęby umył gdzieś w kałuży
Z rana polazł już pod kościół
By domagać się jałmużny

On ma tylko osiem lat
I jak patrzy się na ludzi
Każdy coś mu czapkę da
Chociaż można się pobrudzić

[Chorus]
On przyjechał tu z Rumunii
I dla niego tu jest Zachód
Caucescu to był skurwiel
Każdy zdychał tam ze strachu

Na kartonie Matka Boska
W rękach krzyżyk lub medalik
Każdy Polak to ma fioła
Na symboli znak swój dali

Jego wielkie czarne oczy
Nauczyły się już kłamać
Brat umiera na suchoty
A on z głodu przestał wstawać

To jest takie kiepskie życie
Trzeba wszystkich brać na litość
Jego siostra też tu żebrze
By zarobić na swą przyszłość

[Chorus]


7. SYNAGOGA DLA PIEROGA

Jeden Filer, jedna Rzesza
Lechu swą doktrynę wskrzesza
By katolik wzrósł w twym łonie
Nie myśl Polko o kondomie

Gdy się kochasz "po bożemu"
Nudno ci a nie wiesz czemu
Po zatruciu się komunią
Zorro został sławną mumią

Ksiądz w podwodnym batyskafie
Rozgrzeszenie dał żyrafie
A erekcja nie ma końca
Mówi Artek do zaskrońca

Kościół z państwem zawsze w parze
Kierat, wóda i ołtarze
Kościół z państwem zawsze w parze
Kierat, wóda i ołtarze

Podłość, żądza, głód wielkości
W piekle zamkną cię marności
Pluj na śmietnik tego świata
Zdrowym śmiechem brud wymiataj


8. BERLIN ZACHODNI II

Młody faszysta i stary dziadek
Wspólnie stanowią dobraną parę
Byli czerwoni a są brunatni
Muru już nie ma, w mózgu wciąż kraty

Pilsnera wypić trzema łykami
Porządek zrobić wreszcie z Żydami
Gdy Polizei to dawać chodu
Napluć na twarz wszystkim ze Wschodu

[Chorus]
Berlin Zachodni, Berlin Zachodni
Stoją faszyści, co drugi chodnik
Za każdym rogiem rośnie nienawiść
Polak to świnia, trzeba go zabić!!!

Młody Klaus i stary Johan
Obetną język i dadzą w nochal
Pracy nie ma, benzyna droga
Niemcy dla Niemców, obcy wynocha

Honecker w Chile, Hitler wciąż żyje
Krew na ulicach jutro ktoś zmyje
Młody faszysta i stary dziadek
Wspólnie stanowią dobraną parę

[Chorus]


9. JAZDA

Wspaniały autokar już nie jest czerwony
Silnik zardzewiał, przebite opony
Hamulec dawno przestał działać
Dziury w podłodze, to Polska nie gadać

Za każdym zakrętem ma być nam lepiej
Wpadniemy w poślizg albo w przyczepę
Cała ta jazda jest gówna warta
Co drugi pasażer siedzi w kajdankach

[Chorus]
Jedziemy tą drogą, jedziemy do przodu
Kierowca jest ślepy, bo czuje sam odór
Na wszystkich siedzeniach są hasła bojowe
Tu siedzi poseł, a tam kieszonkowiec

Głośno w środku, bo chamy tu rządzą
A cała maszyna konstrukcji Stalina
Jak było coś warte, to dawno sprzedali
Co drugi w mundurze, co trzeci na bani

Wygodne miejsce dla inwalidy
Zajął największy polski polityk
Zderzaki odpadły, brak jest oleju
Siedzenia wszystkim do dupy się kleją

[Chorus]


10. OSTRY DYŻUR

Ostry dyżur jest w szpitalu
Pielęgniarki już rzygają
Tu jest panie izba przyjęć
A tam obok w karty grają

Czarna woda leci z kranu
Bandaż lepi się do ścian
Ostry dyżur jest w szpitalu
Krew się sączy prosto z ran

[Chorus]
Stare igły od strzykawek
Są tak tępe jak Wałęsa
Niezłą mamy tu zabawę
To nasz szpital makabreska

Dziś roboty będzie górka
Bo wypadek był na mieście
Samobójca spadł ze sznurka
Ktoś się brzytwą ciął w areszcie

Jedzie R-ka na sygnale
Wódę wiezie nam w kroplówce
Choć rannego nie ma wcale
Za to pusto jest w lodówce

[Chorus]


11. CHULIGANI I ZŁODZIEJE

Ja jestem chuliganem
I dzielnicy panem
Ja rządzę, mam pieniądze
Komu chcę to w ryja daję

Mnie nic nie zaskoczy
Mam otwarte oczy
Kto nie chce być na dnie
Razem ze mną fury kradnie

Gdy byłem małolatem
To gliniarzom w łapy wpadłem
Posiedziałem trochę w kiciu
Dużo teraz wiem o życiu

Kiedy jest obława
To ja jestem daleko
W sieć wpadają tylko tacy
Co pod nosem mają mleko

Rodzice często dawali w szyję
W mieszkaniu, w którym się urodziłem
Przegnite schody, nie było ciepłej wody
Jeden kibel na pięć rodzin, sąsiad w zimie się zamroził

Tu nie ma poezji
Wszystko jest gównem
Jedyne co się liczy
To mieć w kieszeni spluwę

Tu nie ma poezji
Wszystko jest gównem
Jedyne co się liczy
To mieć w kieszeni spluwę


12. KOBIETY Z SARAJEWA

Zgwałcił ją żołnierz bardzo przystojny
Ściągnął karabin i trzasnął w mordę
"Ty stara zdziro, tylko mi nie krzycz
Rozstawiaj nogi, już idą koledzy"

Dziś cały oddział miał wielką radość
Trzydziestu chłopa rżnęło ją nago
Wychodząc wzięli swe karabiny
I poszli strzelać do jej rodziny

[Chorus]
Kobiety z Sarajewa, nie usuwajcie dzieci
Kobiety z Sarajewa, tak papież wam polecił
Kobiety z Sarajewa, zgwałcone dziś o świcie
Kobiety z Sarajewa, o zemście już nie myślcie

To jest tango pełne czołgów
To jest walc z udziałem armat
Szybka samba współczesnych mordów
Dzieło snajpera i dowcip diabła

Nikt już tu nie liczy trupów
Szatan zakpił sobie z wszystkich
Wojna nie zna żadnych umów
Tak jak poker towarzyski

[Chorus]


13. PIOSENKA O SOLIDARNOŚCI CZYLI WSZYSTKO GNIJE

Oto stary jest kombatant
Co zasługi ma wspaniałe
Kiedyś z ludem był pod stocznią
Noce spędzał w styropianie

Teraz się urządził nieźle
I ma w dupie robotników
Co dzień kradnie ile wlezie
I nie znosi głośnych krzyków

Inny lider co niedawno
Światem pracy się przejmował
Teraz jedzie ładną Lancią
W bagażniku kurwę schował

Po pijaku wali prawdę
I przyznaje się otwarcie
"Ja ich nigdy nie lubiłem
Za to kocham dobre żarcie"

[Chorus]
Wszystko gnije, wszystko gnije, wszystko gnije
Smród unosi się, unosi się i bije
Wszystko gnije, wszystko gnije, wszystko gnije
Smród unosi się, unosi się i bije

Trzeba było coś obiecać
Ludziom, żeby głosowali
Wolna Polska, raj na ziemi
Demokracja i pluralizm

Wszystko było takie proste
Większość w bajki uwierzyła
Chcieli mieć bogatą Polskę
Bóg gdzieś jest, lecz forsy ni ma

Już przestańcie protestować
Lepiej idźcie się pomodlić
Stulcie ryja i do pracy
Dajcie nam trochę porządzić

To elita polityczna
Kiedyś w sierpniu było fajnie
Teraz mówią na nich "oni"
Wszyscy siedzą równo w bagnie

[Chorus]

lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics